Biuro Federacji PZ, 2020-06-05 12:52:24
Wśród dodatkowych wydatków, obciążających podmioty lecznicze w związku z epidemią koronawirusa, znalazły się koszty utylizacji odpadów medycznych. Więcej zużywanych środków ochrony osobistej oznacza także wyższe rachunki związane z ich utylizacją - nawet kilkunastokrotnie.
Przed epidemią w przeciętnej przychodni POZ na odpady medyczne składały się głownie drobiazgi, takie jak igły, waciki, plastry, itp. Konieczność stosowania środków ochrony osobistej w większym stopniu przez personel spowodował, że góra odpadów urosła. Doszły ogromne ilości fartuchów, maseczek, rękawiczek, itp. Na domiar złego firmy zajmujące się odbiorem medycznych śmieci i ich utylizacją podniosły ceny.
-Płacimy zatem więcej za jeden kilogram odebranych odpadów, a dodatkowo produkujemy o wiele więcej tych kilogramów niż przed epidemią - mówi wiceprezes Porozumienia Zielonogórskiego Wojciech Pacholicki. I jako przykład podaje swoją przychodnię, która ma pod opieką ok. 10 tys pacjentów: - Dotychczas produkowaliśmy miesięcznie ok. 2-4 kg odpadów medycznych. Od czasu epidemii ich waga wzrosła do kilkudziesięciu kilogramów. Ponadto odpady muszą być odbierane z przychodni częściej, a za każdy dojazd specjalistyczna forma liczy sobie osobno. Wszystko to składa się na dodatkowe obciążenia finansowe. Wcześniej w naszej przychodni rachunki wynosiły ok. 200-250 zł miesięcznie, teraz przekraczają 1,5 tys zł. Sytuacja ta dotyczy wszystkich podmiotów leczniczych, które w czasie epidemii pracowały, przyjmując pacjentów. To tylko jeden z kolejnych pośrednich wydatków związanych z epidemią, która może się okazać bardzo kosztowna.
|
