Kim jest i jakie ma uprawnienia opiekun faktyczny pacjenta - info w części kodowanej serwisu FPZ oraz mailach. Udostępniamy dla Państwa platformę, dzięki której już teraz mogą Państwo przystępować do Kodeksu RODO info w części kodowanej serwisu FPZ oraz mailach. KOMUNIKAT STANDARD OCHRONY MAŁOLETNICH info w części kodowanej serwisu FPZ oraz mailach.
Co robią mundurowi w przychodni POZ?
Biuro Federacji PZ, 2019-08-06 13:57:44

Dodajmy: zdrowi mundurowi oraz ci, którzy chcą nimi dopiero zostać. Jak łatwo się domyślić, wszyscy oni przychodzą po zaświadczenia, choć żadne przepisy nie precyzują, że to właśnie lekarz POZ ma je wystawić. Ekspert Porozumienia Zielonogórskiego jest zdania, że nieporozumieniem jest kierowanie kandydatów do służb mundurowych oraz już czynnych funkcjonariuszy do podstawowej opieki zdrowotnej.

- Do przychodni POZ zgłaszają się zarówno kandydaci do szkół mundurowych, jak i m.in. już pracujący np. policjanci czy strażacy – wyjaśnia ekspert Porozumienia Zielonogórskiego lek. med. Joanna Szeląg. - Ci pierwsi chcą zaświadczeń o braku przeciwskazań do udziału w testach sprawnościowych koniecznych podczas rekrutacji. Druga grupa zgłasza się w tym samym celu, bo podobne testy wymagane są w służbach w ramach oceny okresowej. Joanna Szeląg zwraca uwagę, że w żadnych przepisach, regulujących zasady kwalifikacji do służb mundurowych, nie ma mowy o tym, jaki lekarz ma wystawić odpowiednie zaświadczenie. Kandydat (lub funkcjonariusz) ma obowiązek dostarczyć po prostu „zaświadczenie od lekarza” i jest to warunek przystąpienia do testu. I jak to zwykle bywa: jeśli nie wiadomo kto, to uważa się, że jest to lekarz POZ. A tak nie jest.
- Tymczasem testy sprawnościowe dla przyszłych policjantów czy strażaków, to nie jest bieganie za piłką na szkolnym boisku – mówi Joanna Szeląg. – Ich zakres jest szczegółowo opisany w stosownych rozporządzeniach, są to naprawdę ciężkie, wysiłkowe ćwiczenia. Lekarz POZ nie ma nawet możliwości, by przeprowadzić badania, konieczne do stwierdzenia „braku przeciwskazań”. Nie można zrzucać całej odpowiedzialności na barki lekarzy, którzy nie mają ani warunków, ani narzędzi do takiej kwalifikacji. A przecież chyba nie chodzi o to, by była ona fikcją. Przepisy w tej kwestii powinny być bardziej precyzyjne, choćby w trosce o zdrowie przyszłych funkcjonariuszy. Najrozsądniejszym rozwiązaniem byłby lekarz z komisji kwalifikacyjnej w danej jednostce. W tej chwili kandydatów do służb mundurowych odsyłamy do medycyny sportowej. Natomiast kandydaci do oceny okresowej powinni być kierowani przez pracodawcę do właściwego lekarz, z którym pracodawca zawarł umowę w tym zakresie. Jedno jest w tej kwestii jasne: zaświadczenia konieczne do przystąpienia do testów sprawnościowych nie są zaświadczeniami, które lekarz POZ musi wystawiać i nie mieszczą się w pakiecie świadczeń refundowanych przez NFZ, więc trzeba za nie zapłacić.






ZWIĄZKI      LINKI      PARTNERZY      REKLAMA      KONTAKT